Wizyta leśników z Wielkopolskiego Oddziału PTL …
Opublikowano: 18.10.2017

Dnia 7 października br gościliśmy na terenie Nadleśnictwa Gołąbki liczną delegację Wielkopolskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Leśnego w Poznaniu. Ponad 30 uczestników zainteresowanych było charakterystyką naszej jednostki, osiągnięciami gospodarki leśnej oraz walorami przyrodniczymi i kulturowymi regionu.
W związku z takim zainteresowaniem, przygotowaliśmy ambitny program, który dawał szansę na przyjrzenie się z bliska naszym lasom, zwiedzanie wybranych zabytków. Gościnność wymaga przybliżenia charakterystyki i działalności poznańskiego Oddziału PTL.


W dniach 20 i 21 sierpnia 1907 roku w Krakowie odbył się jubileuszowy zjazd Galicyjskiego Towarzystwa Leśnego z okazji 25-lecia jego istnienia. Zjazd stał się jednocześnie  pierwszym trójzaborowym spotkaniem leśników polskich, obradom przewodniczył wybrany przez uczestników prezes wielkopolskiego Wydziału leśnego Józef Rivoli. Na wniosek prof. Stanisława Sokołowskiego przyjęto uchwałę o następującej treści: „Ogólny Zjazd leśników polskich uznaje konieczność zawiązania Towarzystw leśnych w Królestwie i W. Ks. Poznańskiem. Towarzystwa te uznają „Sylwana” wychodzącego we Lwowie za swój organ”. Na dorocznym Walnym Zebraniu Centralnego Towarzystwa Gospodarczego, które odbyło się w dniach 10-12 marca 1908 r. w Poznaniu, prezes J. Rivoli poinformował, iż Wydział Leśny przyjmuje nazwę „Towarzystwo Leśne w Wielkim Księstwie Poznańskim”. W 1908 r. pojawiła się więc nowa nazwa organizacji leśników wielkopolskich, jednak Towarzystwo Leśne w Wielkim Księstwie Poznańskim było w prostej linii kontynuacją formalnego istnienia i merytorycznego działania dawnego Wydziału Leśnego, który powstał już w 1866 roku. I to właśnie wtedy zaczęła się w pełni udokumentowana historia Oddziału Wielkopolskiego PTL.
 
 
Pasmo sukcesów Koleżanek i Kolegów z Poznania w zakresie osiągania statutowych celów, realizacji ambitnych zadań naukowych, edukacyjnych, medialnych, możliwe było m.in. dzięki licznym kontaktom z partnerami, wymianie doświadczeń. Tak też potraktowali zapoznawczy charakter wyjazdu na Pałuki. Po przyjeździe gości przywitał Nadleśniczy Marek Malak, w sali narad przedstawił krótką charakterystykę jednostki. Kolejne slajdy prezentacji przedstawiały nie tylko charakterystykę, rozmiar zadań, ale i problemy, z którymi borykają się tutejsi leśnicy. Już w pierwszym punkcie programu goście mogli zapoznać się ze skutkami nawałnicy z 11 sierpnia tego roku. Trasa wiodła przez rejon największych uszkodzeń, obraz złomów i wywrotów robił wrażenie. Organizacja likwidacji skutków, sposób porządkowania klęskowych powierzchni, spotkały się z aprobatą i uznaniem poznańskich leśników.
 
Po drodze do Gąsawy pokazaliśmy gościom okazały pomnik Leszka Białego w Marcinkowie Górnym. Krótkie przybliżenie historii zjazdu dzielnicowych książąt z 1227 roku, z jego tragicznym zakończeniem, to próbka turystycznych atrakcji na piastowskim szlaku. Przypomnijmy … Książę, zaatakowany zdradziecko podczas kąpieli, salwował się ucieczką, dogonili go jednak i zamordowali ludzie Świętopełka Gdańskiego. Śmierć była tragicznym wydarzeniem w historii, bowiem przebywający w Gąsawie książęta obradowali nad ideą zjednoczenia rozbitej dzielnicowo Polski, a księciem senioralnym miał zostać właśnie Leszek Biały.
 
  Drewniany kościół w Gąsawie       Kamieniołom Lafarge


Nie każdy ma okazję z bliska zobaczyć ogromną kopalnię kruszywa kamiennego Wapienno.  Kopalnia Lafarge Holcim należy do francuskiego inwestora, położna jest wśród lasów Nadleśnictwa Gołąbki. Do głównych zadań firmy należy produkcja wysokiej jakości kruszyw dla budownictwa drogowego, infrastruktury kolejowej oraz wielu branż przemysłowych. Misją koncernu jest poszanowanie środowiska naturalnego, lokalnych kultur i społeczności oraz zrównoważony rozwój dostosowany do potrzeb rynku. Na zwiedzających duże wrażenie zrobiło odkrywkowe ujęcie o głębokości ponad 100 m. Nadsztygar, górnik z miejscowego zakładu, obrazowo przedstawił sposób pozyskania kamienia przy pomocy odstrzału materiałami wybuchowymi. Pośród urobku znajdują się artefakty z głębokiej historii kształtowania się Ziemi sprzed milionów lat. Najstarsze skamieliny amonitów, ówczesnych stworzeń morskich, pochodzą sprzed ok. 150 mln lat, z epoki Jury. Kiedy nasz przewodnik wyciągnął z kieszeni spiralne muszle odbite w kamieniu, chętnych było więcej, niż skamieniałości.
 
Wapienie należą do najbardziej rozpowszechnionych skał na świecie, wiek złóż wapieni waha się od 60 mln do 2 mld lat. Każde posiada swój własny wiek geologiczny i znajduje inne zastosowania. Nadsztygar całkowicie zaimponował nam ogromną ciężarówką do transportu urobku. Wielkość pojazdu, ładowność skrzyni, potęga opon, działały na wyobraźnię. Koszt samego ogumienia rzędu 50 tys. zł/szt. dużo mówi o specjalistycznym sprzęcie w tutejszej kopalni. Jeszcze grupowe zdjęcie na tle głębokiego ujęcia i mogliśmy wyruszyć w dalszą drogę …
 
Zasłużony posiłek w Dworze Marcinkowo Górne połączyliśmy ze zwiedzaniem obiektu o ciekawej historii i architekturze. Dwór położony jest na terenie malowniczego parku, bramę wjazdową zdobią rzeźby dwóch wojów piastowskich trzymających tarcze herbowe. Forma architektoniczna pochodzi z I połowy XVIII w., na zespół podworski składa się barokowy dwór, dwie oficyny oraz stajnia. Pod koniec 2009 roku kompleks przeszedł gruntowną renowację, dzięki której aktualni właściciele mogą oferować turystom wysoki standard usług hotelowo - restauracyjnych.
 

Największą atrakcją pobytu naszych gości było Muzeum Archeologicznego w Biskupinie. Ze względu na powierzchniowy charakter, mnogość obiektów i ekspozycji, najlepiej mógł to uczynić tylko miejscowy przewodnik. Biskupin zaistniał w dziejach polskiej archeologii jako zjawisko wyjątkowe. W małej wiosce położonej daleko od utartych szlaków, polska nauka o pradziejach rozpoczęła nowy etap swego rozwoju. Duża skala badań, nowatorskie metody, a przede wszystkim znakomicie zachowane drewniane konstrukcje, wszystko to sprawiło, że sława Biskupina sięgnęła poza granice kraju. Biskupin odcisnął swoje znamię na kulturze polskiej XX stulecia. Pierwsze etapy badań wykopaliskowych w Biskupinie przypadły na okres narastających nacjonalizmów i atmosfery zbliżającej się wojny. Teoria prof. Józefa Kostrzewskiego głosząca, iż mieszkańcy grodu kultury łużyckiej na półwyspie jeziora Biskupińskiego byli Prasłowianami, a więc naszymi odległymi przodkami, odgrywała znaczącą rolę w budowaniu tożsamości narodowej. Mijający czas pokazuje, iż atrakcyjność tego miejsca wcale nie maleje, realizowane są tu projekty na miarę naszych czasów. Przed pojawieniem się archeologów na półwyspie jeziora Biskupińskiego właściciele tego terenu wykorzystywali go rolniczo pod uprawę warzyw oraz kopali torf. Półwysep biskupiński w czerwcu 1934 roku, już po przyjeździe ekspedycji archeologicznej, to był płaski, podmokły teren, pozbawiony wybujałej roślinności tak charakterystycznej dla dzisiejszego rezerwatu. Już w pierwszym sezonie badawczym odkryto wiele niesłychanie interesujących zabytków. Ornament z prehistorycznej misy, przedstawiającego scenę polowania konnych myśliwych na jelenie, stał się z czasem logo biskupińskiego Muzeum.
 
Przewodnik poprowadził nas przez historyczne rekonstrukcje i ekspozycje, zaczynając od wioski neolitycznej z epoki kamienia. Rekonstrukcja „długiego domu” z neolitu, czyli młodszej epoki kamienia, sprzed ok. 6 tys. lat temu daje wyobraźnię o warunkach życia pierwszych rolników. Chaty miały charakterystyczny kształt wydłużonego trapezu i mogły posiadać długość ponad 40 m. Ich mieszkańcami było kilka spokrewnionych ze sobą rodzin, tworzących ród. Opodal znajduje się podobny obiekt, który mieści niewielką wystawę „Epoka pierwszych rolników”, poświęconą epoce neolitu, której początek stanowił ogromny skok w rozwoju cywilizacji.
 
Dalej trasa zwiedzania wiodła do osiedla obronnego kultury łużyckiej, na półwyspie zrekonstruowano jego fragment. Najbardziej charakterystyczna jest brama, za którą znajdują się dwa odcinki wału oraz falochron. Naprzeciw zbudowano ulicę poprzeczną z dwoma rzędami domów, w każdym dwie pełne rekonstrukcje wnętrza. Potem przyszła kolej na wioskę wczesnopiastowską. Odkryta osada rozwijała się już między VIII a przełomem IX i X wieku, natomiast jej największy rozkwit przypada na drugą połowę X w. Zamieszkiwana była przez ludność kultury łużyckiej. Po zwiedzeniu wioski wczesnośredniowiecznej udaliśmy się do Pawilonu Muzealnego, gdzie zapoznaliśmy się ze stałą wystawą poświęconą badaniom wykopaliskowym pt. „Świt historii nad Jeziorem Biskupińskim” oraz czasową o mieczach, strojach, ubiorze średniowiecznych wojów i rycerzy. Czasowe wystawy nawiązywały do zakończonej niedawno XXIII edycji festynu archeologicznego, który odbywał się pod hasłem „Bogowie wojny”.
 
Kolejny punkt zwiedzania to obozowisko łowców z epoki kamienia popularyzujące najstarsze dzieje człowieka, badania archeologiczne wiązane z tą problematyką. Muzealnicy poprzez prezentację starają się przybliżyć obraz dawnych społeczeństw i ich elementów życia codziennego. W części rezerwatu, położonej za pawilonem muzealnym, prowadzone są prace z zakresu archeologii doświadczalnej. Mają one za zadanie rekonstrukcję różnych przejawów działalności dawnych mieszkańców. Można tu zobaczyć m.in. wypalanie naczyń, wytop brązu, wędzenie ryb, lepienie ceramiki, wytwarzanie narzędzi krzemiennych oraz produkcję dziegciu i smoły drzewnej.
 
Od wielu lat w Biskupinie hodowane są koniki polskie, spokrewnione z leśnymi tarpanami. W 1984 roku poszerzono hodowlę w rezerwacie o owce wrzosówki oraz kozy. Owce spokrewnione z muflonem europejskim należą do grupy północnej, owiec krótkoogoniastych. Są one bardzo odporne na złe warunki środowiskowe i niedostatki pożywienia. Najmniej zmieniły się kozy hodowane we wczesnej epoce żelaza. Wymiary oraz cechy zewnętrzne niewiele je różnią od współczesnych. Od kilku lat hodowane jest także bydło pierwotne czerwone, rasy polskiej nizinnej.
 
Na koniec wycieczki duża atrakcja … Zaglądamy do pawilonu i stoisk z pamiątkami, nie tylko tych popularnych dla masowego turysty, również z dziełami miejscowego rzemiosła. Wzięcie miały drewniane figurki, gliniane rzeźby, wyplatane koszyki. Oblegane było również stoisko z miodami, różne smaki i przeznaczenie, pozwoliło zrobić zapasy na zimę, nie tylko dla zdrowotności.
 
Korzyść z wizyty poznańskich leśników jest obopólna. Mogliśmy zaprezentować nasze problemy i sukcesy, pokazać walory przyrodnicze, zabytki kulturowe świadczące o historii regionu. Koleżanki i Koledzy z Wielkopolskiego Oddziału PTL zabrali ze sobą wspomnienie pałuckich krajobrazów, leśne bogactwo, nieco pokiereszowane po ostatniej nawałnicy. Goście pozytywnie ocenili nasze zaangażowanie przy likwidacji skutków, efekty działalności gospodarczej. Weryfikacja dorobku leśników z Gołąbek w oczach naszych sąsiadów daje zawodową satysfakcję … .
 
Józef Popiel



Dyrekcja lasów w Bydgoszczy …
Opublikowano: 12.07.2017

Siedziba Dyrekcji Lasów Państwowych w BydgoszczyWprowadzony w 1920 r. w Wielkopolsce i na Pomorzu Gdańskim podział lasów państwowych na dyrekcje, nawiązywał do pruskiego schematu organizacyjnego. Teren został podzielony na dyrekcje z siedzibami w Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu i Gdańsku.


   17 i 18 stycznia 1920 r. stały się dniami powrotu lasów gniewkowskich w ręce polskie. Z marszu przystąpiono do organizowania nowych struktur urzędów, szkolnictwa i lasów. Od początku brakowało wykształconych kadr, dlatego przez pierwsze lata korzystano z Niemców, którzy pozostali. Administracja leśna przejęła wzorce niemieckie, struktury organizacyjne, część personelu, szczególnie leśniczowie, pozostała przez pewien czas na swych stanowiskach.
 
Dnia 20 stycznia 1920 r. wojska polskie zajęły Bydgoszcz, a już 30 stycznia dekretem ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej przywrócono dawne polskie nazwy miejscowości powiatu inowrocławskiego. Między innymi Argenau Oberförsterei przywrócono polską nazwę Nadleśnictwo Gniewkowo. Sukcesywnie nadawano licznym wsiom i osadom leśnym polskie nazwy miejscowe.

1 sierpnia 1919 roku ukazała się ustawa o utworzeniu ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej, będącej namiastką rządu dla ziem odzyskanych z dotychczasowego zaboru. Od 20 stycznia 1920 roku Toruń stał się siedzibą pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Kompetencje jednego z pięciu wydziałów obejmowały dochody państwowe, domeny i dyrekcję Lasów Państwowych. Dnia 27 lutego 1920 r. rozporządzeniem MbDzP nadano nową nazwę Cierpiszewo siedzibie Nadleśnictwa Cierpice - Schirpitz Forst oraz przywrócono staropolską nazwę Osiek, Nadleśnictwu Wodzek - Wodek Forst.
Następnego dnia, tj. 31 stycznia 1920 r. ministerstwo b. dzielnicy pruskiej dla unormowania struktur lasów państwowych powołało 4 dyrekcje: w województwie poznańskim - poznańską i bydgoską, w województwie pomorskim - toruńską i gdańską. Władzą naczelną ds. leśnych na całym obszarze była Sekcja Leśna w Departamencie Rolnictwa i Dóbr Państwowych.

Wprowadzony w 1920 r. w Wielkopolsce i na Pomorzu Gdańskim podział lasów państwowych na dyrekcje, nawiązywał do pruskiego schematu organizacyjnego. Utworzone w 1920 r. polskie dyrekcje były więc odpowiednikami pruskich wydziałów w zarządach rejencyjnych. Teren został podzielony na dyrekcje z siedzibami w Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu i Gdańsku. Ten schemat struktury organizacyjnej w obu dzielnicach zachodnich bardzo różnił się od w pozostałych zaborów. Między dyrekcjami na terenie zaboru pruskiego a okręgami na pozostałym obszarze kraju zachodziły bardzo duże różnice pod względem wielkości powierzchni.
 
Siedziba Dyrekcji Lasów Państwowoych w Bydgoszczy

fot. Ówczesna siedziba Dyrekcji Lasów Państwowych w Bydgoszczy

Dyrekcja Lasów Państwowych w Bydgoszczy wchodziła w skład Ekspozytury Urzędu Województwa Poznańskiego z siedzibą przy ulicy Jagiellońskiej 21 - dawniejszy budynek rejencji, a współcześnie Kujawsko - Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Kierownikiem tej ekspozytury był Wincenty Zalewski, pełniący również funkcję od 1920 do końca 1923 r. dyrektora Dyrekcji Lasów Państwowych w Bydgoszczy. Zastępcami dyrektora DLP każdorazowo mianowani byli inspektorzy poszczególnych inspekcji leśnych, zaś sekretarzem DLP został kapitan Otto Kahle.
Dyrektor Zalewski był absolwentem Królewskiej Saksońskiej Akademii Leśnej w Tharandcie, którą ukończył w 1908 r. Studiował tam m.in. ze Zbigniewem Trąmpczyńskim, Antonim Pacyńskim, Władysławem Celichowskim, Adamem Loretem i Teofilem Lorkiewiczem.

W strukturze organizacyjnej dyrekcji bydgoskiej znalazły się m.in. nadleśnictwa: Gniewkowo, Cierpiszewo i Osiek. Natomiast Nadleśnictwo Toruń, które w 1927 przeszło reorganizację i zmieniło nazwę na Nadleśnictwo Popioły znalazło się w dyrekcji toruńskiej.
Pierwszym polskim nadleśniczym Nadleśnictwa Gniewkowo został Władysław Celichowski, którego ściągnął tutaj jego kolega z czasów studiowania w Tharandtcie dyrektor Wincenty Zalewski.
Podobnie jak w strukturach okresu zaboru w Gniewkowie funkcjonowała Kasa Leśna, która obsługiwała nadleśnictwa Gniewkowo, Cierpiszewo i Osiek. Przez nią przechodziły wszystkie operacje finansowe związane z obrotem drewnem w nadleśnictwach.

   Od początku funkcjonowania Dyrekcja LP w Bydgoszczy podzielona była na 4 inspekcje leśne, w których skład wchodziło 21 nadleśnictw:
I Inspekcja Dyrektorska - kierownik Wincenty Zalewski, dyrektor DLP, sekretarz Otto Kahlke,
II Inspekcja Bydgoska - kierownik Ludwik Borczyński, wojewódzki radca leśny, sekretarz Piotr Kowalski,
III Inspekcja Inowrocławska - kierownik Zdzisław Gańczakowski, wojewódzki radca leśny, sekretarz Emilian Madeja, IV Inspekcja Chodzieska - kierownik Adam Gottwald, wojewódzki radca leśny, sekretarz Edmund Katulski.
Biurem personalnym kierował Kazimierz Jungbluth, referentem ds. leśnych był Edmund Weymann, rewizorem Kas Leśnych - radca rachunkowy Karol Radtke.
W ramach III Inspekcji Inowrocławskiej funkcjonowały m.in. nadleśnictwa: Gniewkowo, Cierpiszewo, Osiek.

W 1922 r. w związku z włączeniem byłej Dzielnicy Pruskiej w skład państwa polskiego nastąpiło podporządkowanie okręgów dyrekcyjnych LP w Wielkopolsce i na Pomorzu Departamentowi Leśnictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych w Warszawie. Dyrektorem Dyrekcji Lasów Państwowych w Bydgoszczy był nadal Wincenty Zalewski, a jego zastępcą wojewódzki radca leśnictwa Ludwik Borczyński.

W związku z wyodrębnieniem Wolnego Miasta Gdańska, dyrekcja gdańska w 1923 r. została zniesiona, podległe jej lasy państwowe przyłączono do dyrekcji toruńskiej. Wówczas też, od 1 stycznia 1924 r. pozostałe trzy dyrekcje zachodnie w Poznaniu, Bydgoszczy i Toruniu zwiększyły swoje powierzchnie, przeciętnie liczyły po 185 tys. ha lasów. Musiały więc zostać przeprowadzone dalsze zmiany organizacyjne. Dyrekcja Bydgoska została znacznie powiększona i objęła swoim zasięgiem część lasów należących przedtem do Dyrekcji Toruńskiej, część natomiast odstąpiła Dyrekcji Poznańskiej.

Od stycznia 1924 r. do końca września 1932 r. funkcję dyrektora Dyrekcji LP w Bydgoszczy pełnił Józef Zagórski, dotychczasowy dyrektor Dyrekcji Gdańskiej LP. Jego poprzednik dyrektor Wincenty Zaleski przeszedł do Dyrekcji LP w Poznaniu, gdzie powierzono mu stanowisko nadleśniczego Nadleśnictwa Mosina. Stamtąd od 1928 r. przeniesiony został do Nadleśnictwa Szczepanowo, skąd w kwietniu 1934 r. przeszedł do Nadleśnictwa Wągrowiec - Durowo.

Przez cały 1924 r. dyrekcja przechodziła reorganizację. Rozporządzeniem Rady Ministrów z 16 stycznia 1925 r. o utworzeniu dyrekcji lasów państwowych ostatecznie scalono lasy pomorsko - kujawskie oraz wielkopolskie z resztą kraju. W składzie utworzonych wówczas 10 dyrekcji znalazły się: Bydgoska, Poznańska i Toruńska.
Ogólna powierzchnia lasów pod zarządem dyrekcji bydgoskiej wynosiła 222,2 tys. ha, z czego w województwie poznańskim – 78,8 tys. ha. Lasy dyrekcji obejmowały teren w dorzeczu Wdy, Wisły, Brdy i Noteci – powiat chojnicki, bydgoski, szubiński, wyrzyski, inowrocławski, cz. żnińskiego i chodzieskiego. Administracyjnie podzielone zostały na 38 nadleśnictw, w skład których wchodziło 233 leśnictw.

Po uporaniu się z procesem organizacyjnym, a szczególnie ze sprawami kadrowymi w 1926 r. struktura organizacyjna Dyrekcji LP w Bydgoszczy przedstawiała się następująco:
  • funkcję dyrektora piastował Józef Zagórski, a zastępstwo pełnił Adam Gottwald, terytorialnym podzielono na 5 inspektoratów, cała administracja zorganizowana została w 7. wydziałach i kancelarii,
  •  wydziałem gospodarczo - technicznym kierował Jan Węglowski (razem 7 osób),
  • na czele wydziału handlowego stał asesor administracyjny Mieczysław Sołtys, któremu podporządkowano 2 pracowników,
  • wydziałem urządzenia lasów, który odgrywał pierwszoplanową rolę w opracowaniu planów gospodarczych – operatów, kierował inspektor Stanisław Strzemeski, kierownikami drużyn urządzeniowych byli: inż. Roman Lewicki i inż. Wacław Syski, na stanowiskach taksatorów zostali zatrudnieni: inż. Józef Sajdak i Michał Strojek, pomocnikiem taksatora był Stanisław Paciorkiewicz, zaś praktykantami techniczno -leśnymi: inż. Bolesław Masojada, Kazimierz Głyda i Edward Popiołkiewicz, ponadto w wydziale pracował asystent mierniczego - Michał Ruszkiewicz i miernik - Władysław Przybylski.
  • Na czele wydziału prawnego z dwoma pracownikami stał kierownik Mikołaj Demkow,
  • wydziału osobowego, w którym pracowało również dwoje pracowników - kierownik Tadeusz Wajda,
  • wydziału rachuby i księgowości z 20. pracownikami - kierownik Wojciech Loh.
  • W wydziale budowlano - technicznym był vacat na stanowisku kierowniczym, a zatrudnionych w nim było 3 pracowników.
  • Silnie rozbudowana była Kancelaria, którą kierował Marcin Pędziwiatr, pracowało tu 13 osób.
Cała dyrekcja obejmowała 36 nadleśnictw oraz posiadała Państwową Wyłuszczarnię Nasion w Klosnowie. Była to największa wyłuszczarnia w Europie i stanowiła spuściznę po Prusakach.

   Na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 30 grudnia 1924 r. o organizacji administracji leśnej powstały jednolite w całej Polsce jednostki organizacyjne Lasów Państwowych. Natomiast Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16 stycznia 1925 r. o utworzeniu dyrekcji lasów faktycznie scaliło lasy pomorskie z macierzą. M.in. lasy Nadleśnictwa Gniewkowo pozostały w zasięgu działania Bydgoskiej Dyrekcji LP. Stan ten trwał do 1932 r., kiedy to na podstawie Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 8 lipca 1932 r. zlikwidowano Dyrekcję Lasów Państwowych w Bydgoszczy (Dz.U. RP nr 64). Część nadleśnictw rozwiązanej dyrekcji zostało włączone do Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu (m.in. Gołąbki) i Poznaniu.

Opracował: Józef Popiel (na podst. monografii „Lasy Gniewkowskie. Z dziejów Nadleśnictwa Gniewkowo” M. Przybylski 2017)



Konferencja Toruńskiego Oddziału PTL
Opublikowano: 03.03.2017

Walnemu zebraniu kół zakładowych Odziału Polskiego Towarzystwa Leśnego przy RDLP w Toruniu towarzyszyła konferencja pt. "Lasy Niemiec a lasy Polski"

Józef Kazimierz Popiel


Gościny udzielił Ośrodek szkoleniowy LP w Solcu Kujawskim. W spotkaniu, które miało miejsce 28 lutego 2017 roku, wzięli udział przedstawiciele nadleśnictw nadzorowanych przez RDLP w Toruniu oraz członkowie Zarządu Oddziału PTL.

W zastępstwie nieobecnego przewodniczącego - p. Romana Dobrzyńskiego, uroczystego otwarcia obrad dokonał Pan Mieczysław Gawron, członek zarządu oddziału PTL w Toruniu. Następnie członkowie Towarzystwa otrzymali honorowe odznaki i legitymacje wraz z życzeniami. Dwóch naszych kolegów wyróżniono odznaką złotą (Walenty Szymczak – zastępca nadleśniczego i Grzegorz Plewa – specjalista ds. zagospodarowania lasu), zaś dwóch srebrną (Jerzy Basiński – leśniczy szkółkarz i Sergiusz Przybylski - leśniczy).

W kolejnym punkcie powołano komisję skrutacyjną ds. wyboru delegatów na 117 zjazd krajowy PTL, który odbędzie się we wrześniu na terenie RDLP w Poznaniu. Wyłoniono 10 przedstawicieli reprezentujących większość jednostek. Potem zebrani wysłuchali sprawozdania komisji rewizyjnej oraz z działalności Oddziału za 2016 rok połączonego z zarysowaniem planu pracy na br.

Sekretarz zarządu p. Alina Siedlecka przekazała m.in. że liczba członków toruńskiego oddziału aktualnie wynosi 364 osoby, zrzeszone w 18 kołach zakładowych. Najbardziej zmienny jest stan członkostwa w Technikum Leśnym w Tucholi ze względu na rotację młodzieży, starszych roczników i ubytek absolwentów. Członkowie biorą udział w lokalnych przedsięwzięciach o charakterze kulturowym, edukacyjnym. Aktywność działaczy stowarzyszenia wynika z bieżącego kalendarza stałych imprez, współpracy z samorządami, placówkami oświatowymi, NGOs oraz mediami. Sporo z nich ma również osiągnięcia w zakresie publikacji materiałów w wydawnictwach publicznych i branżowych. Odnotowano również współpracę przy wydaniu monografii historycznej N. Gołąbki i Gniewkowo (na ukończeniu). Były również wyjazdy techniczne z jednostek, dofinansowane przez PTL. W kolejnym punkcie obrad odbyła się dyskusja i wnioski, podczas której uczestnicy zabierali głos w sprawach bieżących, planowanych przedsięwzięć.

Najważniejszym wydarzeniem w działalności toruńskiego oddziału PTL w ubr była współpraca z niemieckimi leśnikami. Wyjazd techniczny 10 członków do lasów Nadrenii – Palatynatu i Kraju Sary to okazja poznania z bliska gospodarki leśnej, zasad gospodarowania lasów różnej własności w obu landach. W tej sprawie przygotowano sesję referatową pt. „Lasy Niemiec a lasy Polski", zaprezentowaną przez dwóch autorów, naczelników wydziałów RDLP w Toruniu – p. Jan Pakalski i p. Tadeusz Chrzanowski. Prelegenci przygotowali interesującą prezentację, na slajdach przedstawili zasady organizacji administracji leśnej oraz zasady hodowli lasu. Słuchaczy zainteresowała daleko idąca ekologizacja zasad hodowli niemieckich lasów, ograniczenie zabiegów gospodarczych na rzecz procesów naturalnych. Specyfiką gospodarki leśnej Niemiec jest zaangażowanie leśników na etapie odnowień, pielęgnacji w fazie młodocianej drzewostanów, kiedy dochodzi do wyboru drzew docelowych. To wokół nich później odbywa się tzw. dymensjonowanie, dostosowanie wszystkich zabiegów mających na celu osiągniecie celów hodowlanych w powiązaniu z optymalizacją dochodów. W drugiej fazie hodowli lasu udział leśnika jest mniejszy, do głosu dochodzą wyspecjalizowane firmy usługowe.

Pośród różnic, na czoło wysuwa się struktura własnościowa lasów Niemiec, zróżnicowana dodatkowo w poszczególnych landach. Aktualnie Niemcy mają 32% lesistości (w Polsce ok. 30%), lasów federalnych - 4%, związkowych – 30%, komunalnych – 20%. Jeśli potraktujemy je wszystkie jako lasy publiczne, to uzbiera się ok. 54%. Zaś prywatny sektor liczy sobie aż 46%, podczas, gdy w Polsce to ok. 15% powierzchni kraju. Różnic i podobieństw wyszukiwaliśmy więcej, pośród relacji prelegentów można było wyłowić również opis historycznych miejsc i miast. Slajdy dokumentujące miejsca pobytu naszych kolegów budziły podziw i zazdrość kolegów.

Uczestnicy z dużym zainteresowaniem wysłuchali i obejrzeli prezentacje. W końcu podwaliny zagospodarowania lasów stworzyli Niemcy, twórcy własnej szkoły leśnictwa. Adaptowane na grunt leśny przez rodzimych naukowców i praktyków dały dziś pięknie zagospodarowany ład przestrzenny i czasowy, rzadki w Europie model polskiego leśnictwa. Widoczne różnice polegają na ingerowaniu naszych leśników we wszystkich fazach rozwojowych drzewostanu, zabiegach nie tylko w okresie uprawy i młodnika, ale i drągowiny, fazie dojrzewającej i starodrzewu. Zbliżeniem obu modeli jest postępująca ekologizacja, wielofunkcyjność gospodarki leśnej. W rewanżu gościła u nas grupa leśników niemieckich, której na przykładzie kilku jednostek zaprezentowano naszą specyfikę. Byli również w Gołąbkach, gdzie zobaczyli lasy na siedliskach grądowych, zabiegi hodowlane w poszczególnych klasach wieku, atrakcje przyrodnicze (rezerwaty przyrody) i kulturowe w naszym regionie (m.in. Muzeum Archeologiczne w Biskupinie).

W kolejnym punkcie konferencji zebrani mieli okazję obejrzeć ciekawy dokument historyczny Jacka Frankowskiego pt. „Inka", poświęcony tragicznym losom bohaterów narodowych, żołnierzom wyklętym. Na przykładzie tragicznej śmieci Danuty Siedzikówny zaprezentowano opowieść o mordzie sądowym dokonanym na 17-letniej sanitariuszce i łączniczce V Brygady Wileńskiej AK, mjr Zygmunta Szendzielorza "Łupaszki". Jednym z fałszywych zarzutów jakie jej postawiono było mordowanie rannych jeńców z UB - ludzi, którym w rzeczywistości ratowała życie. Bardzo przejmujące były ostatnie słowa zamordowanej, przed samą egzekucją oraz przekazane grypsem: „Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba". Inka stała się symbolem ofiar poniesionych za powojenną walkę z sowietyzacją Polski.

Tym przejmującym akcentem, w atmosferze zadumy, podziękowano zabranym za udział i ogłoszono zakończenie walnego zebrania oddziału toruńskiego PTL. Zapowiedziany zjazd krajowy już mobilizuje członków do aktywniejszej postawy, zainteresowania nowymi miejscami i wydarzeniami. Czas pokaże, które doświadczenia staną się jeszcze naszym udziałem. W końcu towarzystwo stoi na straży kultury i tradycji polskiego leśnictwa oraz jednoczy środowisko w całym kraju.

JP
 

     



Nowa witryna internetowa Oddziału
Opublikowano: 01.04.2016

Od miesiąca kwietnia 2016 znajdziecie nas w internecie w nowej odsłonie. Zachęcamy członków Polskiego Towarzystwa Leśnego Oddział w Toruniu do współtworzenia działu "Aktualności". Przesyłajcie nam informacje dotyczące działalności "Pro Bono Silvae -dla dobra lasu".